Zimowe spotkanie w Radocynie

Pierwsze trzy dni marca przeznaczyliśmy na zimowo-wiosenne spotkanie Carpatici. Tradycyjnym miejscem inauguracji sezonu była Radocyna w Beskidzie Niskim. Miejsce dla nas kultowe i niezwykłe, które już nieraz było świadkiem powstawania wielkich ideii, zawiązywania dozgonnych przyjaźni i historycznych zwrotów w dziejach Carpatici.
Spotkanie było także okazją do przeprowadzenia III Walnego Zjazdu stowarzyszonych. Jadąc do schroniska liczyliśmy na nieśmiałe podmuchy wiosny, jednak im bliżej celu tym wyraźniej okazywało się, że wiosna skryta jest pod metrowej grubości warstwą śniegu.
Na wycieczkach bardziej skupialiśmy się na rozpoznawaniu ssaczych tropów niż szukaniu przebiśniegów. A było co tropić, widzieliśmy wyciśnięte w śniegu pieczęcie rysich, wilczych, lisich, jelenich i bobrzych łap.
Radocyńskie spotkanie zakończyło się sukcesem, w Szacownej Osobie starego Prezesa stowarzyszenia dostrzegliśmy Nowego Prezesa i głosami większości przekazaliśmy stery na kolejną kadencję. Do grupy trzymającej władzę, ku wielkiej radości obradujących, dołączyła Ania Zięcik, która pełni, obok Wicia Ziaji, funkcję wiceprezesa. To zapewnia sprawne funkcjonowanie stowarzyszenia i ciągłość w podejmowaniu decyzji na wypadek wyjazdu Prezesa na wakacje, np. do Bazylei czy Kolumbii:) Powołaliśmy także Komisję Rewizyjną w osobach srogich Rewizorów: Arnolda Cholewy, Huberta Kameckiego i Artura Pędziwilka.
Sobotnią część referatową uświetniły wystąpienia naszych Koleżanek i Kolegów. Mieliśmy okazję poznać skomplikowane życie śląskich bocianów, które obserwuje Wiesiek Chromik od ponad 25 lat. Słuchaliśmy o dylematach kenijskich antylop gnu w wystąpieniu Iki Szymaczek, które muszą przejść przez pełną krokodyli rzekę. Zazdrościliśmy Leszkowi Dyrdzie pięknych spotkań z ptakami w Kenii. Arni Cholewa opowiadał o programie reintrodukcji cietrzewi na poligonie w Nowej Dębie, okraszając naukowe fakty mrożącymi krew w żyłach historiami z Białorusi. Natomiast po pięknym wystąpieniu Agaty Żmudy trzymamy kciuki za sukces Rakutowskich Błot.
Z kronikarskiego obowiązku należy wspomnieć, że w spotkaniu uczestniczyło 35 osób, przyjechaliśmy w piątek i wyjechaliśmy w niedzielę. Odbyliśmy kilka wycieczek po okolicy, podziwiając krajobrazy, beskidzkie przydrożne krzyże i łemkowskie cmentarze. Przegadaliśmy dziesiątki godzin prawie do białego rana.
Bardzo dziękujemy wszystkim za przybycie do Radocyny, mimo trudnych zimowych warunków i mówimy do zobaczenia w naszym Beskidzie.
Fotoraport