Jesień nie tylko kalendarzowa
Choć na drzewach zielono jeszcze, a na niebie gwiżdże ostatni orlik, nieuchronnie jesień nadchodzi. Przystroiła już lasy pomarańczowymi kapeluszami rydzów i straszy zimnymi wieczorami. Pierwsi nocni harcownicy walczą o swoje w następnym pokoleniu, wyjątkowo blisko namiotów w tym roku.
W obozie brodząc po kostki w błocie rozmawiamy o jesiennych butach: które lepsze, wytrzymalsze i cieplejsze. Trochę więcej rudzików i kapturek, częściej wpada śpiewak i gil, pierwszy kwiczoł. Ogólnie jednak w sieciach pustawo i dla nas jesienny karnawał mniej świąteczny. Jeszcze miesiąc pracy, więc jest nadzieja, że szczyt przelotu jeszcze przed nami. Niebo przecinają pierwsze klucze żurawi, ostatnie jaskółki kręcą kółka w powietrzu zmierzając na południe. Wędrują błotniaki, rybołowy i trzmielojady, a nad ziemią kolorowe admirały.